wtorek, 17 lutego 2009

Zima...

Śnieg pada, zima nie odpuszcza. Zza okna biurowca w którym pracuje, widać piękny las. Pokryty białą puszystą pierzyną. Ile człowiek by dał, aby móc wyjść, pospacerować wśród drzew. Popatrzeć w przejrzyste niebo. Robić to i nie myśleć o konsekwencjach... konsekwencjach, które wiążą się z ewentualnym zawaleniem terminów, nieobecnością w pracy. Bowiem beztroskie zachowanie zawsze idzie w parze z konsekwencjami.

Podobno, człowiek nie boi się samego lotu w czasie spadania, ale momentu upadku.

Coraz częściej dochodzę do wniosku, że życie i jego piękne strony są domeną jedynie osób mających pieniądze i mogących zachować się beztrosko...

1 komentarz:

that's all pisze...

Brutalna prawda.
Nam - zwykłym szaraczkom,biurowym pracownikom, przedstawicielom systemu itd.-pozostaje jedynie patrzenie na tą skrzącą się w słoneczku białą pierzynkę przez brudną,okienną szybę na której nie jednokrotnie sami pozostawiliśmy ślady naszego czoła czy nosa...