piątek, 23 maja 2008

Me and my shadow



Like the wallpaper sticks to the wall
Like the seashore clings to the sea
Like you'll never get rid of your shadow
You'll never get rid of me

Let all the others fight and fuss
Whatever happens, we've got us.

(Me and my shadow)
Closer than pages that stick in a book
We're closer than ripples that play in a brook
(Strolling down the avenue)
Wherever you find him, you'll find me, just look
Closer than a miser or the bloodhounds to Liza

Me and my shadow
Closer than smog is to all of L.A.
Closer than Ricky to confessing he's gay??
Not a soul can bust this team in two
We stick together like glue

And when it's sleeping time
That's when we rise
We start to swing
Oh you think you're so jazz you
Our clocks don't chime
What a surprise
They ring-a-ding-a-ding-ding!
Happy New Year

(Me and my shadow)
And now to repeat what I said at the start
You'll need a large crowbar to break us apart
We're alone but far from blue

Before we get finished, we'll make the town roar
We'll hit a few late spots, and then a few more
We'll start out at Stringy's and maybe Groucho
Life is gonna be wow-wow-whee!
For my shadow and me!

wtorek, 20 maja 2008

Okres zaniedbania


Jakoś tak się złożyło, że przez ostatni czas nie miałem zbytnio pisać. A jak miałem czas, to nie czułem odpowiedniego nastroju aby cokolwiek spłodzić. A pisać trzeba tak aby wszystko miało ręce i nogi. A zatem zacznijmy podsumowanie.

Ostatnie tygodnie były bardzo owocne w nawiązywanie nowych kontaktów, emocjonalne ograniczanie pozostałych, czy w końcu pogłębianie tych które już istnieją od pewnego czasu. To natomiast, daje do refleksji. Może życie towarzyskie bowiem, zmieniło się - diametralnie. Czy na dobre? Tego jeszcze nie wiem. Nie chce być zbyt szybki w ocenach, bowiem mogą one być zbyt pochopne. Jednak jak na dzień dzisiejszy, nie żałuje żadnej decyzji podjętej przeze mnie w ostatnich czasach.

Będąc twardym altruistą, czasem trzeba popatrzeć na siebie i zachować się jak pieprzony egocentryk. I z miesiąca na miesiąc zaczyna mi to wisieć jak widzą mnie osoby, z których oceną się nie liczę. Bowiem jeżeli 50 debili mówi, że jesteś debil... to olej to. Jeżeli jednak 5 przyjaciół mówi, że coś jest z tobą nie tak - zastanów się czy nie mają racji.

Na tle zawodowym, wszystko w normie czyli wzloty i upadki. Czasem jestem szczęśliwy i pełen motywacji do pracy, czasem mam ochotę rzucić wszystko w cholerę - ba raz mało brakowało a by do tego doszło.

Wszystko się w koło zmienia, świat jest w ciągłym ruchu...